sobota, 9 lutego 2013

Dzień 6

Cześć Kochaniutkie :* Piszę dopiero dzisiaj, bo jestem wypoczęta, ale to długo nie potrwa, ponieważ zaraz zacznę się uczyć na przyszły tydzień. Tyle tej nauki i zajęć, a gdzie czas na planowanie posiłków, ćwiczenia i kontrolę. Jem jak jem. O tłustym czwartku wolę zapomnieć... wczoraj zjadłam 852 kcal __- Dużo. jak będę tyle jeść to nigdy nie schudnę. Dzisiaj zjadłam jak na razie płatki z mlekiem sojowym - 80 kcal. Mam nadzieję, że na obiedzie się zakończy, ponieważ mama ma zrobić takie pączki z serem, ale nie zjem ich. Powiem na głos, że NIE i już. Nie będę się nimi paść. Potem będę okrągła jak ten pączek a chce widzieć znowu moje kości. Za tydzień się ważę. Oby spadło do tych 53 kg. Tak jak jest założone. Codziennie ćwiczę A6W. Ten brzuszek jest już trochę mniejszy. Oby waga spadała <3

Wieczorem napiszę, czy wytrwałam z postanowieniem. Trzymajcie się chudo :*

 

środa, 6 lutego 2013

Dzień 3.

Witam Was Skarby :* Znowu się zaniedbałam, nie pisałam tutaj, powiem tak, dzisiaj ładnie się ograniczam z jedzeniem, wczoraj i przedwczoraj nie było tak ładnie, ale przynajmniej codziennie wieczorami ćwiczę.
Nie pamiętam bilansów z poniedziałku. Wczoraj było to 1300 kcal. Wiem dużo za dużo, dlatego widząc tyle cyferek dzisiaj już się wzięłam w garść. Bilans na dzisiaj to:
śniadanie: bułka owsiana z sałatą i kiełbaską sojową: 284 kcal
obiad: warzywa na patelnie z mozarellą: 236 kcal
Razem: 520 kcal

No mi sie podoba końcowy wynik, gdyby to jeszcze nie ode mnie zależało, zjadłabym same warzywa, ale mama pilnuje... Aktualnie Przygotowałam sobie plakaty pod hasłem: STOP !!! - anty celulitowi, wypisałam pod nim hasła typu: nie jeść po 18, nie jeść słodyczy itp. Jeden wisi na lodówce, a drugi w moim pokoju. Dzisiaj wypiję jeszcze herbatkę i soczek. Za 1,5 tygodnia się zważę, oby waga spadła, bo ćwicząc przyjrzałam się swoim nogom i powiem, że paskudny widok...

Dobrze Kochane muszę kończyć. Trzymajcie się i chudnijcie :**

sobota, 2 lutego 2013

Początki.

Witam Was Kochane :* Wczoraj nie dodałam posta, ponieważ uczyłam się a potem pojechałam na koncert Farben Lehre :D Było cudowanie! Już od pierwszej piosenki wszyscy weszli w pogo. Skończył się troszkę po 9 a zaczął się ok 19.30. Dzisiaj jak się obudziłam nie mogłam ruszać głową ani rękami, w sumie do teraz nie mogę. Pewnie bardzo dużo kalorii spaliłam ^^ Cieszę się. Właśnie zjadłam obiad i podliczyłam bilans
809 kcal
No nie jest najgorzej jak na początek. Ah przypomnę spbie czasy, kiedy jadło się codziennie poniżej 500 kcal, Ale to nic. One niedługo nadejdą. Dzisiaj już nie zamierzam nic jeść. Ewentualnie wypiję karotkę.
Wieczorem porobię A6W i będę szczęśliwa. Ferie już się kończą. Z jednej strony szkoda, ale z drugiej cieszę się, bo na wolnym jem więcej i tyję. Także chodzenie do szkoły ma też swoje plusy.

Zapraszam Was również na mojego tumblra: beskinnythin.tumblr.com

Dobra Motylki ja kończę. Trzymajcie się i powodzenia :**

 takie nogi chcę <3