poniedziałek, 8 lipca 2013

WAKACJE A JA WIDZĘ GRUBASA!

Cześć śliczne :*

Mam załamanie, ale przyjaciółka mnie podratowała i naładowała pozytywną energią.
Wakacje są nudne, ale nie ma się dziwić skoro siedzę na dupsku i wpieprzam. Zamierzam to zmienić!
Od jutra ostro trenuję, liczę kalorię ( ściągnęłam do tego 3 aplikacje na telefon ) i nie leżę!

Zamierzam aktywnie spędzić te wakacje! Będę chudziutka ^^

09-lip 10-lip 11-lip
6.30 pobudka pobudka pobudka
7.00 wyjazd wyjazd wyjazd
7.30 przyjazd przyjazd przyjazd
8.00 odp. odp odp
8.30 basen basen basen
9.30
10.00 wyjazd wyjazd wyjazd
10.30 Michał
11.00 biologia
11.30 biologia
12.00 biologia plaża
12.30 przyjazd
13.00 do Ophi
13.30 biologia
14.00
14.30 wyjazd
15.00 plaża niemiecki
15.30
16.00
16.30 wyjazd
17.00 wyjazd przyjazd
17.30 przyjazd odp
18.00
18.30 chemia
19.00 chemia chemia
19.30 chemia chemia
20.00 odp. chemia
20.30 odp.
21.00
21.30
22.00 brzuszki  brzuszki
22.30
23.00
 To jest mój plan  puki co na 3 dni. Będę go skrupulatnie wypełniać. Trzymajcie kciuki, wieczorem napiszę notkę. Chudnijcie ^^

czwartek, 25 kwietnia 2013

WRACAM I KONIEC!

Już się podniosła i znowu upadłam. Nie poznaję siebie, gzie zgubiłam tę silną, zdeterminowaną, pewną siebie dziewczynę, niegdyś chudziutką i filigranową. Teraz przed lustrem potwór nie dziewczyna, już nie daję rady. Dzisiaj się zważyłam 57! Nigdy tyle nie ważyłam. Ja siebie skrzywdzę, jak nie zacznę się kontrolować. Błagam pomóżcie mi! Co się ze mną dzieje? Kiedyś kontrola nie była problemem, teraz jest coraz gorzej. Jem i jem... ja ŻRĘ..

Kochane mogłabym mieć do Was prośbę? To jest mój nr gg: 562078 i nr kom. :505906691
Proszę piszcie do mnie w szkole w dzien rano w nocy i sprawdzajcie mnie, myslę że to dobry sposób na kontrolę siebie. Pomóżcie proszę, bez Was juz się nie podniosę...

czwartek, 11 kwietnia 2013

54 kg

No waga spada spada :D
Wczoraj zjadłam malutko to pewnie dlatego waga tak spadła, niestety dzisiaj już nie jest tak dobrze. Mam nadzieję, że jutro waga nie podskoczy znowu. Już nie zjem nic dzisiaj, więc może nie będzie tak źle.

Bilans:
*śniadanie: grahamka z parówką sojową z masłem i sałatą ok. 304 kcal
*II śniadanie: drożdzówka mała: 206 kcal
*obiad: 4 pierogi z pieczarkami - ok. 247 kcal
garść paluszków z sezamem - 75 kcal

Razem O.O : 832 kcal

NOOO NIE! :( Już nic, wypiję jeszcze ze 2 herbaty żeby szybciej strawić. Szkoda no szkoda, ale żeby waga spadła, błagaaaam :(

Mam nadzieję, że u Was lepiej idzie. Trzymajcie się i chudnijcie Słoneczka <3

wtorek, 9 kwietnia 2013

55,1

Witam Was kochane, mam nadzieję, że u was waga spada, zaraz zajrzę do was :*
3 h uczyłam się z renesansu na jutrzejszy sprawdzian. OBY BYŁ ŁATWY< OBYM WSZYTKO UMIAŁA!!!

Jutro areobik, zaraz zrobię jeszcze 50 brzuszków i z 30 nożyc.

Bilans nie jest taki ładny jak wczoraj, bo w ruch poszła czekolada, ale jedzenia dużo nie jadłam, więc myślę, że waga jutro znowu choć troszkę spadnie.

*śniadanie: 3 kostki czekolady - 97 kcal
*obiad: kotlet jajeczny 1,5 ziemniaka i marchewka - 343 kcal
*3 paski czekolady i 3 ciastka: 363 kcal

Razem: 803 kcal

No dupa w sumie, ale te słodycze to mi nigdy wagi nie podwyższały bardzo. Mnie najbardziej to kanapki buły i ciastka tuczą. Dobrze, jutro będzie lepiej bo mała głodóweczka ^^

Dobrze, ja kończę. Trzymajcie się chudzinki :**

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

55,4 kg

Boże Drogi od wczoraj poczułam oznaki wiosny, ale co ważniejsze, poczuła znowu tę swoją "anę". Wiem, że te głupio i infantylnie brzmi, ale jestem uradowana z tego powodu. Czuję tę kontrolę nad sobą i swoim ciałem, cel i perfekcja ponad wszystko :)

Czuję, że dam radę, sprostam temu. Kiedyś była perfekcyjna to i teraz mi się uda. Cieszę się, naprawdę, niejedzenie i kontrola sprawia mi olbrzymią satysfakcję!

Bilans:
*zupa pomidorowa nie na mięsie z 2 łyżkami makaronu: 87 kcal
*3,5 ciastka: 84 kcal
Razem: 171 kcal

Jestem MISTRZEM XD hahah cieszę się bardzo :D

Dobra Kochane, muszę się uczyć. Papa :** Trzymajcie się i chudnijcie <3

poniedziałek, 18 marca 2013

Głowa do góry!

Witam Was Kochane :* Ja jak zwykle w weekend zawaliłam... Wolę chyba chodzić do szkoły, bo tam przynajmniej się kontroluję. Dzisiaj zjadłam kanapkę i na obiad zupę z kiszonej kapusty. Już na dzisiaj starczy i tak zirytowałam się tą kanapką. Niestety, ale czuję, że tym razem uda mi się i będę chuda jak kiedyś. Ach, te 49 kg. Jak ja za nimi tęsknię. 6 kg do zrzucenia! Minimum :P

Muszę kończyć chudzinki, bo czeka mnie nauka :/ Trzymajcie się i chudnijcie :**

poniedziałek, 11 marca 2013

1

Witam Was Chudzinki :*
Dzisiaj się ładnie trzymam. Zjadłam kawałek szarlotki (nie z własnej woli go dostałam, ale od koleżanki mamy) a na obiad warzywa z patelni.
Nie mam zamiaru już nic więcej jeść, więc chyba jest w miarę ok. Jutro też zjem tylko obiad. Obym dała radę. A jak Wy się trzymacie? Mam nadzieję, że dobrze. Buziaki :**


sobota, 9 marca 2013

54,7

Eeeeh... pokłóciłam się z matką i zjadłam sporo słodyczy... nerwy mi puściły. Przez to nie pojadę na noc do koleżanek, nie spotkam się z chłopakiem NIC KURWA.

znowu książki zostają :/

Może na obiad nie zejdę, bo udam rozpieszczonego bachora obrażonego na cały świat... Ale to głupie... no ale może nie zjem obiadu, a nie ma 10 jeszcze, to te słodycze nie zaszkodzą aż tak bardzo :/ ale i tak mi głupio...

Będę sprzątać dzisiaj to trochę się kcl spali. Hmm wiecie co? Ale własnie nic mi ta waga niżej nie schodzi, a to dziwne, bo zawsze się wahała tak o pół kg, Chcę już 53 widzieć !!!

Dobra Kochane, trzymajcie się chudziuńko :*** <3

wtorek, 5 marca 2013

54,6 kg

Witam Was Kochaniutkie :*
Dzisiaj zjadłam w szkole kanapkę i w domu obiad gdzieś o 4 i od tamtej pory nic... Mam nadzieję, że waga codziennie będzie spadać :)

W szkole w miarę okej, nie najlepiej, ale nie najgorzej. Cały wieczór sprzątanie, bo miałam przemeblowanie pokoju. Katorga!

Może jutro głodówkę sobie zrobię? Mam ku temu okazję, to lepiej chyba skorzystać :P

A co u Was Chudzinki? Jak się trzymacie?

Pozdrawiam :*** <3

niedziela, 3 marca 2013

Ni chuja, nie ma, że nie!

Witam Was Kochane Chudzinki. Na pewno bardziej wytrwała, bardziej ogarnięte, bardziej zdeterminowane niż ja.
Jak ja bardzo się brzydzę sobą...
Boże POMOCY!
WAŻE 55 kg
min 5 kg nadwagi
BOŻE!

CZAS WZIĄĆ SIĘ W GARŚĆ I NIE MA, ŻE NIE! POST JEST GRUBASIE! MOŻESZ TYLE NIE ŻREĆ! TAK SOBIE BEDE POWTARZAĆ!

NIE DOBRZE MI. OBEJRZAŁAM ZDJĘCIA STARE. I ZOBACZYŁAM, JAKIE KIEDYŚ MIAŁAM CHUDZIUTKIE NÓŻKI PRZERWA OD SAMYCH UD DO KOSTEK I TO W BIAŁYCH PODKOLANÓWKACH WYGLĄDAŁY CHUDO. TWARZ SZCZUPŁA, KOŚCI POLICZKOWE I SZCZEKI ZARYSOWANE A TERAZ POLIKI TAKIE GRUBE ZE OCZY NIE WYSTAJĄ... O BRZUCHU NIE WSPOMNĘ. SAME FAŁDY ZAMIAST ŻEBER!

Dlaczego? Dlaczego kiedyś potrafiłam się kontrolować. Codziennie zaglądałam do bloga..., a teraz? Żre jak zwierzę....

Przepraszam was Kochane, ale musiałam to z siebie wyładować.

OBIECUJĘ, ŻE CODZIENNIE BĘDĘ TI ZAGLĄDAĆ I CODZIENNIE BEDE WCHODZIC NA WAGE BO TYLKO ONA MNIE MOTYWUJE!

Do jutra Motylki :*** <3

sobota, 9 lutego 2013

Dzień 6

Cześć Kochaniutkie :* Piszę dopiero dzisiaj, bo jestem wypoczęta, ale to długo nie potrwa, ponieważ zaraz zacznę się uczyć na przyszły tydzień. Tyle tej nauki i zajęć, a gdzie czas na planowanie posiłków, ćwiczenia i kontrolę. Jem jak jem. O tłustym czwartku wolę zapomnieć... wczoraj zjadłam 852 kcal __- Dużo. jak będę tyle jeść to nigdy nie schudnę. Dzisiaj zjadłam jak na razie płatki z mlekiem sojowym - 80 kcal. Mam nadzieję, że na obiedzie się zakończy, ponieważ mama ma zrobić takie pączki z serem, ale nie zjem ich. Powiem na głos, że NIE i już. Nie będę się nimi paść. Potem będę okrągła jak ten pączek a chce widzieć znowu moje kości. Za tydzień się ważę. Oby spadło do tych 53 kg. Tak jak jest założone. Codziennie ćwiczę A6W. Ten brzuszek jest już trochę mniejszy. Oby waga spadała <3

Wieczorem napiszę, czy wytrwałam z postanowieniem. Trzymajcie się chudo :*

 

środa, 6 lutego 2013

Dzień 3.

Witam Was Skarby :* Znowu się zaniedbałam, nie pisałam tutaj, powiem tak, dzisiaj ładnie się ograniczam z jedzeniem, wczoraj i przedwczoraj nie było tak ładnie, ale przynajmniej codziennie wieczorami ćwiczę.
Nie pamiętam bilansów z poniedziałku. Wczoraj było to 1300 kcal. Wiem dużo za dużo, dlatego widząc tyle cyferek dzisiaj już się wzięłam w garść. Bilans na dzisiaj to:
śniadanie: bułka owsiana z sałatą i kiełbaską sojową: 284 kcal
obiad: warzywa na patelnie z mozarellą: 236 kcal
Razem: 520 kcal

No mi sie podoba końcowy wynik, gdyby to jeszcze nie ode mnie zależało, zjadłabym same warzywa, ale mama pilnuje... Aktualnie Przygotowałam sobie plakaty pod hasłem: STOP !!! - anty celulitowi, wypisałam pod nim hasła typu: nie jeść po 18, nie jeść słodyczy itp. Jeden wisi na lodówce, a drugi w moim pokoju. Dzisiaj wypiję jeszcze herbatkę i soczek. Za 1,5 tygodnia się zważę, oby waga spadła, bo ćwicząc przyjrzałam się swoim nogom i powiem, że paskudny widok...

Dobrze Kochane muszę kończyć. Trzymajcie się i chudnijcie :**

sobota, 2 lutego 2013

Początki.

Witam Was Kochane :* Wczoraj nie dodałam posta, ponieważ uczyłam się a potem pojechałam na koncert Farben Lehre :D Było cudowanie! Już od pierwszej piosenki wszyscy weszli w pogo. Skończył się troszkę po 9 a zaczął się ok 19.30. Dzisiaj jak się obudziłam nie mogłam ruszać głową ani rękami, w sumie do teraz nie mogę. Pewnie bardzo dużo kalorii spaliłam ^^ Cieszę się. Właśnie zjadłam obiad i podliczyłam bilans
809 kcal
No nie jest najgorzej jak na początek. Ah przypomnę spbie czasy, kiedy jadło się codziennie poniżej 500 kcal, Ale to nic. One niedługo nadejdą. Dzisiaj już nie zamierzam nic jeść. Ewentualnie wypiję karotkę.
Wieczorem porobię A6W i będę szczęśliwa. Ferie już się kończą. Z jednej strony szkoda, ale z drugiej cieszę się, bo na wolnym jem więcej i tyję. Także chodzenie do szkoły ma też swoje plusy.

Zapraszam Was również na mojego tumblra: beskinnythin.tumblr.com

Dobra Motylki ja kończę. Trzymajcie się i powodzenia :**

 takie nogi chcę <3

czwartek, 31 stycznia 2013

Wróciłam ^^

Witam Was kochane Motylki :*
Nie wiem, czy mnie pamiętacie, i jak na razie nie jestem pewna ile Was zostało od ostatniej mojej wizyty. Dla uściślenia kim jestem:

stary blog: anaporcelana.bloog.pl ---> hasło: thinbutterfly

Zakładam tym razem, bloga w tej witrynie, gdyż na poprzedniej ciężko było mi go prowadzić. Zaczynam od nowa swoje zmagania z wagą. Tak na prawdę nigdy ich nie przerwałam, ale wiele razy upadałam i efektem jest ogromny przyrost wagi. Mam nadzieję, że z Wami i oczywiście z Waszym wsparciem uda mi się jak najszybciej zrzucić z siebie ten balast.

Aktualna waga to 56 kg przy wzroście 168 cm. Mój cel to 48 kg. Marzę o tym ^^

Wieczorem dodam kolejnego posta z moim całodniowym bilansem.
Chciałam jeszcze podziękować mojemu kochanemu motylkowi - self-destruction, ponieważ to dzięki niej przełamałam się i wróciłam do pisania bloga. Dziękuję Ci Kochanie :*
A teraz zmykam. Trzymajcie się i chudnijcie <3